Litwa
Dystans całkowity: | 801.70 km (w terenie 31.00 km; 3.87%) |
Czas w ruchu: | 52:53 |
Średnia prędkość: | 15.16 km/h |
Suma podjazdów: | 2315 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 114.53 km i 7h 33m |
Więcej statystyk |
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 23
d a n e w y j a z d u
118.10 km
8.00 km teren
07:18 h
Pr.śr.:16.18 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
Griskabudis - Barzdai - Pilviskai - Vilkaviskis - Graziskiai - Smalnicienai - Liubavas - Poszeszupie - Rutka-Tartak - Suwalki
Pogoda:
upal caly dzien, deszczyk wieczorem
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, podroz poslubna, Polska, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 22
d a n e w y j a z d u
141.40 km
0.00 km teren
08:55 h
Pr.śr.:15.86 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
Verdaine - Gaideliai - Juknaciai - Vyziai - Pagegiai - Jurbarkas - Sakiai - Griskabudis
Pogoda:
pochmurnie do poludnia, slonecznie popoludniu
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, podroz poslubna, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 21
d a n e w y j a z d u
120.30 km
0.00 km teren
08:05 h
Pr.śr.:14.88 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
Geistauti - Palanga - Karkle - Klaipeda - Rimkai - Mickai - Dituva - Priekule - Silute - Verdaine
Pogoda:
nieznosny upal do poludnia, pochmurnie i burzowo popoludniu
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, Lotwa, podroz poslubna, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 4
d a n e w y j a z d u
112.50 km
3.00 km teren
07:26 h
Pr.śr.:15.13 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
jez. Dringis - Pasvogine - Dukstas - Ciciliskes - Zarasai - Medumi - Daugavpils - Lasenberga
Pogoda:
z rana slonecznie, popoludniu pochmurnie i wietrznie, wieczorem deszczowo
Relacja:
A juz mialem napisac, ze pierwszy dzien bez deszczu... ale od poczatku. Pobudka o 6. Nic nie bebni po namiocie. Wygladam - slonce ale wieje i przewalaj sie chmury po niebie. Zwijamy oboz i ruszamy. Dzisiaj zamierzamy wkroczyc do Lotwy. Bardzo fajnie sie pedaluje po litewskich asfaltach. Wreszcie slonko ale powietrze chlodne i wietrznie. Na szczescie w plecy :) Po niebie przewalaja sie ladne kumulusy. Niestety po poludniu rozbudowuja sie i nabieraja koloru granatu. W Zarasai wstepujemy na placki ziemniaczane z miesem zaprawiane kwasna smietana. Pycha! Po obiadku kierujemy sie na przejscie graniczne. Pamiatkowe zdjecie przy tablicy informujacej ze znajdujemy sie teraz w republice Latvia. Kontrola dokumentow i jestesmy juz na Lotwie :) Od razu sie rzuca w oczy jakosc asfaltu. Pierwszy odcinek za granica - jedna duza lata, dalej troche lepiej bez porownania z Litwa. Zmierzamy do Daugavpils. Dzisiaj niedziela i banki zamkniete, pieniadze wymienimy jutro gdzies po drodze. Zwiedzamy miasto ale do twierdzy nie docieramy. Mocno wieje, wisza burzowe, grafitowe chmury. Ruszamy dalej, czas szukac noclegu. Uzupelniamy wode. I teraz mamy 2 opcje: glowniejsza droga przez las albo bardziej spokojna nad rzeka Daugava. Druga opcja kusi noclegiem nad rzeka. Jedziemy wzdluz rzeki. Mijamy pare wiosek. Brzeg jest dosc dziki. Nie ma gdzie sie rozbic. Po pewnym czasie asfalt zamienia sie szuter i tuz przy drodze przy samej rzece znajduje sie fajna miejscowa. Podczas rozstawiania namiotu zaczyna padac. Rybacy zwijaja sie. A my bierzemy szybki prysznic w strugach deszczu i myjemy sie w rzece Daugavie. Obiadokolacja. Pare stron ksiazki przed snem. A deszcz caly czas pada... ciekawe jak bedzie jutro.
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, Lotwa, podroz poslubna, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 3
d a n e w y j a z d u
103.00 km
5.00 km teren
06:52 h
Pr.śr.:15.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
jez. Gela - Pailge - Rudausiai - Ruziskes - Jusine - Pabrade - Zalavas - Svencioniys - jez. Dringis
Pogoda:
mzy i pada cały dzień
Relacja:
Pobudka o 6. Deszcz bebni po tropiku. Padalo cala noc i nie wypadalo sie :( Lezymy w spiworach jeszcze godzine ale nie przestaje padac. Zaczynamy powoli zwijac sie. Po 10 przestaje padac i ruszamy. Niestety po 5 km znow mzy i tak juz bedzie do konca - raz mzy, raz leje :( Na poczatku trasa dosc nudna. Urozmaiceniem jest 5km zerwanego asfaltu, robia nowa nawierzchnie. I znow nie przestaje zachwycac kultura litewskich kierowcow - wola przejechac po najgorszych dziurach i kaluzach niz nas mijac na gazete :) Na asfaltach nas wyprzedzaja zjezdzajac na przeciwlegly pas. Pozniej teren robi sie ciekawszy - pagoreczki i jeziorka. Przejezdzamy przez kilka parkow ale pogoda nie zacheca do robienia zdjec. Tylko w jednym miejscu - Svencioniys - stara cerkiew na tyle mnie zauracza ze pomimo deszczu wyciagam aparat. Dzisiaj w MAXIMA kupuje cos w rodzaju bialoruskich bielaszej. Taki duzy pierog z francuskiego ciasta z miesnym nadzieniem na cieplo. Pycha! I tak docieramy do Ignaliny. Uzupelniamy wode i probujemy znalezc nocleg na jeziorem Baltys tuz za miastem ale zejscie jest zbyt strome. Jedziemy dalej, rozgladamy sie po stronach - las pogrodzony. Jedziemy nad jezioro Dringis i tam znajdujemy znosna miejsowke niedaleko od drogi tuz nad jeziorem ale bez specjalnych widokow.
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, podroz poslubna, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 2
d a n e w y j a z d u
105.00 km
0.00 km teren
07:14 h
Pr.śr.:14.52 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
Dusmenys - Kietaviskes - Onuskis - Biciunai - Grendave - Rudiskes - Trakai - Rubezius - Lentvaris - Vilnius - Nemencine - jez. Gela
Pogoda:
z rana pochmurnie, w ciagu dnia mzawka, wieczorem ulewa
Relacja:
Budzik budzi nas o 6:00 czasu lokalnego. Na dworze pochmurnie, slonce ledwie przebija sie przez chmury. Dusia jak zawsze ociaga sie ze wstawaniem. Ja szykuje sniadanko. O godzinie 8:20 ruszamy w droge. Kierunek bierzemy na Trakai. Spokojnymi asfaltami docieramy do miasta. Przy robieniu zdjecia przed zamkiem na polwyspie niespodziewane spotaknie z Jaguarem i Marta, ktorzy wyruszyli na tygodniowa rundke po Litwie. Razem zwiedzamy zamek na wyspie. Zegnamy sie. Oni jada do Kowna a my do Wilna. Bardzo mi sie spodobaly Trakai - miasto wsrod jezior z mnostwem wysepek. Wybieramy droge prowadzaca rownolegle do drogi ekspresowej. Nawierzchnia moze nie jest rewelacyjna ale kultura jazdy litewskich kierowcow na poziomie. Rzezba terenu tez super - gora-dol, gora-dol. Niestety nie omija nas droga ekspresowa, podazamy do centrum miasta w niekonczacym sie sznurze samochodow. Z okazji dlugiego weekendu na kazdym kroku polski autokar, polska wycieczka, polska mowa. Szybko zwiedzamy najciekawsze miejsca (nie cierpie tlumow) i zaczynamy wydostawac sie z miasta. Chce nauczyc Dusie samodzielnosci i wysylam ja, zeby zamowila nam w knajpie cos do jedzenia. Strzela focha :D Jakbym jej zostawil kwestie naszego zywienia sie to do konca wyjazdu nie sprobowalibysmy zadnego miejscowego specjalu. Przy wyjezdzie z miasta natrafiamy na bistro gdzie zamawiamy garnuszek z duszonymi warzywami i miesem. Podczas obiado-kolacji zaczyna kropic :( Nie musimy dzisiaj gotowac, wiec postanawiamy pokrecic do 20. Jedziemy wzdluz drogi w kierunku Nemencine bardzo fajna sciezka rowerowa. Jeszcze wstapic do kogos po wode i mozna szukac noclegu. Trafiam na faceta, ktory calkiem dobrze mowi po polsku bo rodzina zony mieszka w Polsce. Do tej pory jak probowalem do kogos (blizej granicy z Polska) gadac po polsku to nikt nic nie rozumial, ale wszyscy kogo zagadywalem po rosyjsku rozmawiali w tym jezyku. Za Nemencine znajdujemy fajna miejscowke pod namiot nad samym jeziorem Gale. Deszcz bebni po tropiku namiotu. Ide nastawic herbatke. Piweczko przed snem i spac. Oby za noc sie wypadalo :)
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, podroz poslubna, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia
Podroz poslubna (Litwa, Lotwa, Estonia 2009) - dzien 1
d a n e w y j a z d u
101.40 km
15.00 km teren
07:03 h
Pr.śr.:14.38 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Freeway
Trasa:
Pockuny - Berzniki - Klepociai - Gegute - Spartai - Seinijai - Alytus - Dusmenys
Pogoda:
pochmurnie z opadami
Relacja:
Budze sie o 5. Strasznie jasno na dworze, nie pada. Pobudka zaplanowana na 7 wiec jeszcze pospie :) O 7 slonce grzeje na calego. Robimy sniadanko, zwijamy oboz i jedziemy w strone granicy. Droga prowadzi z poczatku asfaltem, pozniej szutrem. Przy slupku granicznym robimy zdjecie pamiatkowe. Podazamy dalej fajnymi szuterkami. Rzezba terenu jak na suwalszyznie - gora - dol, gora - dol :) Drogi na Litwie sa o wiele lepsze od polskich - zadnych dziur a nawet jak sa zalatane to jazda po tych latach jest niezauwazalna. Dojezdzamy do Alytus. Wymieniamy eurasy w banku i poszukujemy gdzie mozna cos dobrego zjesc. Zamawiamy zupke ogorkowa i cepeliny podawane ze skwarkami, ktore Dusia oddaje mi :D W Alytus zaczyna kropic i tak juz, z przerwami, bedzie nam towarzyszyc do samego wieczora. W okolicach jeziora Didziulis probojemy znalezc jakas miejscowke pod namiot nad woda. Niestety jezioro jest zarosniete i nie ma jak do niego dojechac :/ Za wioska Dusmenys skrecamy w droge lesna i nia docieramy do miejsca gdzie dawno temu byla robiona wycinka. Na koncu drogi rozkladamy namiot. Ptaszki pieknie spiewaja :)
Galeria:
Slad gps:
Kategoria 100 - 200km, foto, gps, Litwa, podroz poslubna, Polska, rower, sakwowo, wielodniowa, wyprawa, z Dusia